Tellaro to mała liguryjska wioska, która wymyka się pocztówkowym schematom. Kamieniczki w kolorze słońca i soli przytulają się do skał, jakby chroniły się przed czasem. Fale rozbijają się tu o mury domów, a zapach morza miesza się z aromatem ziół z przydomowych ogródków. Tellaro nie potrzebuje dekoracji – jest piękna w swojej codzienności, cicha i pewna siebie. Spacerując jej wąskimi uliczkami, można poczuć się jakby świat zostawił ten zakątek w spokoju. Nie ma tu tłumów jak w Cinque Terre, nie ma pośpiechu, który wypiera sens. Zamiast tego – stare drzwi, schodki prowadzące donikąd, stare rybackie łodzie kołyszące się na falach. Mieszkańcy pozdrawiają się półgłosem, koty drzemią na progach, a zachody słońca mają smak czerwonego wina. Co prawda to już nie Toskania, ale wciąż blisko i prawdziwie. Byliśmy tam wielokrotnie i na pewno jeszcze wrócimy… O takich właśnie miejscach chcemy Wam opowiadać – z dala od tłumu, blisko serca.