Marina di Vecchiano to plaża, która chowa się tuż za rogiem gwarnego Viareggio, jakby celowo unikała tłumów i hałasu. Szeroka, dzika, niemal bezkresna – obok parasoli w równych rzędach, znajdziesz tu też rozłożone koce, zapach domowego jedzenia i dzieci bawiące się w piasku. To miejsce, gdzie przyjeżdża się na cały dzień, bez planu i bez pośpiechu – tylko z termosami kawy, winem w torbie chłodzącej i śmiechem, który niesie się aż do wydm. Lokalsi rozpoznają się tu bez słów – wystarczy gest, uśmiech, sąsiedzkie „ciao”. Nie ma tu zgiełku barów plażowych, ale są rodzinne rozmowy, gra w piłkę, kawałki focaccii i dźwięk fal, który wszystko scala. Po południu światło robi się złote, miękkie, a słońce zaczyna spływać powoli za linię morza. Nikt się nie spieszy – wszyscy zostają, aż nie zniknie ostatni błysk światła. Marina di Vecchiano to plaża, która oddycha własnym rytmem, nieprzerwanie od pokoleń. I to właśnie ją chcemy Wam pokazać – nie tę z katalogu, lecz tę, którą Włosi kochają naprawdę.